Nie powiem, basior poprawił mi humor. Ale nadal byłam wstrząśnięta po widoku Kiana. Po chwili jednak dotarło do mnie w pełni, co zrobił Seven.
- Nigdy więcej nie zaglądaj do mojego umysłu. - warknęłam, patrząc na niego groźnie.
- Dobrze, dobrze. - zaśmiał się Seven, jakby to było nic. Nieważne. Pewnie sam nie wiedział, jak to jest gdy ktoś ci czyta w myślach, może dowiedzieć się wszystkiego... Otrząsnęłam się. To miejsce miało na mnie zły wpływ.
- Lepiej wracajmy do domu. - rzekłam, rozglądając się w poszukiwaniu portalu.
- Mhm... Ale jak? - spytał Seven.
- Nie wiem. - mruknęłam, dalej szukając wzrokiem jakiegoś portalu, który mógłby nas zabrać do domu. Nie znalazłam.
- Cóż... Myślę, że te istoty wiedzą, ale raczej nie zechcą nam tego wyjawić. - podążyłam za wzrokiem basiora, a tam tuzin istot maszerowało w stronę czegoś... Najpewniej portalu.
- Idziemy za nimi. - stwierdziłam, i ruszyłam.
Seven?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz